Złącz źródła nasze: śmierć
1. W śpiewanej pasji Gorzkich Żalów, w części trzeciej, prosimy: złącz, Panie, źródła cierpienia - śmiertelność naszą z męką, śmiercią i zmartwychwstaniem Twoim.
Może jednak to niemożliwe, tak się modlić? Gdzie tam myśleć nam o śmierci? Skoro patrząc na prostsze sprawy np.: dobro, nie jesteśmy pewni niczego. Jak to mówi br. Marek z Taize: „Żeby swoim życiem wypełnić dobro. Takie jest najgłębsze pragnienie każdego ludzkiego serca. Tylko po drodze napotykamy tyle przeszkód, że często wydaje nam się to niemożliwe i może prowadzić albo do frustracji, albo do buntu, albo do obojętności i przeciętności, gdy popadamy w beznadzieję i zaczynamy żyć byle jak. A to nie daje radości.” (br. Marek z Taize, P. Żyłka, Bóg. Cisza. Prostota., Kraków 2019, s.127.) A w czasach zamętu jedni „ludzie popadają w poniżającą nędzę bez realnych możliwości poprawy, podczas gdy inni zaślepieni dobrobytem zaśmiecają świat odpadami” (Franciszek pp, Laudato si’, 90.) Nie myśli się o śmierci, aż do czasu, gdy to najgorsze narzędzie diabła zagląda nam lub bliskim w oczy. Jezus Chrystus jednak na krzyżu naprawdę śmierć zwyciężył, a zmartwychwstając przywrócił ludzkości moc życia wiecznego.
Dlatego prawdą o wierzących są słowa Katechizmu: „Ludzie, często nieświadomi współpracownicy woli Bożej, mogą wejść w sposób dobrowolny w Boży zamysł przez swoje działania, przez swoje modlitwy, a także przez swoje cierpienia, stają się więc w pełni „pomocnikami Boga” (1Kor 3,9) i Jego Królestwa” (KKK 307).
2. Źródło cierpienia: śmierć
„Stalker”, tytułowy bohater filmu Tarkowskiego mówił: „Kiedy człowiek się rodzi, jest słaby i podatny, kiedy umiera jest twardy i nieczuły. Twardość i siła to towarzysze śmierci. Giętkość i słabość to przejawy żywotności. Bo to, co zatwardziałe, nigdy nie wygra” (A. Tarkowski, Stalker, cz. 2, 1979 ).
I faktycznie patrząc na sposoby umierania można podzielić je na dwie grupy: „na twardo” i „z pogodzeniem”. Brak poczucia sensu życia, uleganie lękowi, czy - najgorsze - bawienie się życiem i śmiercią wpychają wielu w zatwardziałość. Bezradność, tragiczne wydarzenia i śmierci naszych bliskich - choć nikomu tego nie życzymy - są jednak szkołą elastyczności. „Jakie życie, taka śmierć, nie dziwi nic.” (J. Cygan)
Nie mam zamiaru podawać przykładów na cierpienie z powodu śmierci. Każdy może ich wymienić o wiele za dużo.
Bardziej pilne jest pytanie: jaka szansa, jakie uzdrowienie wobec umierania?
3. Źródło uzdrowienia: Błogosławieństwa Jezusa
Otwierając Ewangelię św. Mateusza zobaczymy - o dziwo - że pierwszą systematyczną nauką Mistrza z Nazaretu są słowa o ośmiu sposobach dobrego umierania, już za życia. Błogosławieństwa - o nie bowiem chodzi - na pierwszy rzut oka są lekcją życiowej wolności. Jej właśnie jako pierwszej potrzeba człowiekowi do zwyciężania śmiertelności - mówi Zbawiciel (por. KKK 609). I swoim postępowaniem pokazuje wszystkim, jak to działa. Św. Andrzej Bobola, patron Polski, naśladując Jezusa podpowie nam: „Człowiek naprawdę wolny, to ten, który prawie że o tym nie wie. Niewolnik za to bardzo często chwali się swymi swobodami.” (J. Dobraczyński, Mocarz, Wyd. Niepokalanów, 1947, s.117.) Dzięki wolności wewnętrznej: ubóstwo, płacz, posłuszeństwo, uczciwe życie, miłosierne podejście do ludzi, czyste serce, wprowadzanie pokoju, znoszenie niesprawiedliwości bez zemsty (por. Mt 5,3-12) - stają się podstawą szczęścia życiowego.
„W swych wysłannikach ciągle cierpi Chrystus, ciągle jeszcze Krzyż jest Jego miejscem. Jednak nieodwołalnie pozostaje Zmartwychwstałym. I jeśli nawet wysłannik Jezusa na tym świecie pozostaje jeszcze zanurzony w historii cierpień Jezusa, to jednak wyczuwalny jest w tym blask Zmartwychwstania, i to właśnie stanowi źródło radości, jest „błogosławieństwem” większym od szczęścia, którego może przedtem zaznawał na drogach świata.” (Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz.1,Kraków 2007, s. 71-72.)
„Jakie życie, taka śmierć, nie dziwi nic.” (J. Cygan)
Ubóstwo przyjęte z godnością otwiera drogę świętości; bo i ostatnią kromkę podzielisz na pół z drugim. A ubóstwo z zaciśniętą pięścią ile komu dało?
Płacz w pokutę zamieniają roztropni i otrzymują tajemne pocieszenie. A panikowanie i głupota lub brawura co przynosi?
Cisi, giętcy i słabi, jak trawa, „oni na własność posiądą ziemię” (Mt 5,5). A co człowiek wydarł innym siłą i przemocą, albo wiatr dziejów rozdmucha, albo krzywda ludzka nie będzie dawać mu spokojnie skonać.
Dbający o uczciwość ostatecznie i tak będą nasyceni. A co człowiekowi przyjdzie z cwaniactwa?
Mający miłosierne podejście odnajdują w innych odbicie Boga, i sami są Jego wysłannikami. A ilu ludzi zapada się w sobie i żyjąc nie żyją z powodu ludzkiej bezduszności? Paragraf, sprawa, tabelki, wyznaczony plan czy człowiek, co ważniejsze?
Pielęgnujący swe czyste serce jasno widzą sprawy Boga i ludzi. Tak, jak w czas epidemii porzuca się sprawy zbyteczne, by zadbać o życie. Wiele rzeczy widzi się głębiej, bo serce czystsze. A ile śmiercionośnego jadu przez wynoszenie się ponad innych, poniżanie, podglądanie, wyśmiewanie? Im więcej patrzysz, tym bardziej ślepniesz w samotności.
Zwykłym słowem: przebacz, przepraszam, można tak wiele przynieść pokoju, że cały świat komuś się odmieni. A co za zdobycz z wiecznego w życiu wojowania? „Przegrywamy każdą wojnę kiedy zaczynamy ją.” (M. Kydryński)
I wreszcie ci, najbardziej podobni do Syna Boga żywego, przyjmują cierpienie bez zemsty. Przez napominanie i gotowość do pojednania, gdy drugi zaczyna rozumieć, zaprowadzają nieba kawałek na ziemi i „do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,10).
4. Złącz Panie, źródła nasze
„Duszo oziębła, czemu nie gorejesz?
Serce me, czemu całe nie truchlejesz?
Toczy twój Jezus z ognistej miłości
Krew w obfitości.” (Hymn, cz.3)
Początkiem każdego królowania śmierci, każdej zatwardziałości jest to, co prorokował Ezechiel: „Tak mówi Pan Bóg: Owego dnia zrodzą się myśli w twym sercu i poweźmiesz zły zamysł.” (Ez 38,10). Lepiej, żeby jeden zginął, niż żeby niektórzy mieli gorzej - mówi Kajfasz. A potem element po elemencie układali Jezusowi scenariusz śmierci. Wysłać do Piłata, zaszantażować, dobrze, by ludzie krzyczeli „Ukrzyżuj!”, przypilnować czy naprawdę umarł - nawet grób Jego im przeszkadzał. Dzieci śmierci bowiem pragną nie istnieć. Jezus jednak jest. I życie jest. Oddał swą krew na krzyżu chcąc uratowania tych, którzy spadają w nieistnienie. „Jam jest Pierwszy i Ostatni - mówi w Apokalipsie - i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani.” (Ap 1,17-18)
Patrząc w duchu na tę dobrowolną Ofiarę Odkupienia na krzyżu Jezusa, powierzajmy Mu wszystkie sytuacje, gdy myśleliśmy: lepiej gdyby mnie nie było, i te, gdy myśleliśmy: lepiej gdyby tego czy tej nie było. Pan Jezus umierając na krzyżu, całym tym wydarzeniem mówi do ciebie: dziecko, jak dobrze, że jesteś.
Panie przebacz nam nasze igranie z ogniem pustki. Przywróć nam Jezu chęci do życia, ożyw mocą Twego Ducha.
„Okrutnym katom posłusznym się staje,
Ręce i nogi przebić sobie daje,
Wisi na krzyżu, ból ponosi srogi
Nasz Zbawca drogi!” (Hymn, cz.3)
Posłuszeństwo; łagodność; ubóstwo - aż do obdarcia z szat; uczciwość - że za grzech należy płacić śmiercią; miłosierdzie - ni za swoje lecz cudze grzechy dobrowolnie cierpiał; czyste serce - jedyne, które podszeptu zwodziciela nie usłuchało; całe cierpienie Pana Jezusa wprowadziło pokój między niebem i ziemią (por. Mt 5,3-11). Sam pierwszy wypełnił błogosławieństwa, które nam poleca jako broń przeciw śmierci - lekarstwo życia.
„W oczekiwaniu na dzień ostateczny zmartwychwstania, ciało i dusza wierzącego uczestniczy już w godności „należenia do Chrystusa”. Wynika z tego konieczność szacunku dla własnego ciała, a także dla ciała drugiego człowieka, szczególnie gdy cierpi.” (KKK 1004)
Bożemu Synowi, który przez chrzest nasze ciała uczynił świątynią Ducha Świętego, polecajmy wszystkie myśli przeciw życiu, zapędy samobójcze, okaleczanie, nałogi niszczące zdrowie, traktowanie ciała jak rzeczy na sprzedaż. Jedyny Święty wydobądź nas z poniżenia. Wywyższonemu na krzyżu Jezusowi ofiarujmy z pokorą nasze wywyższanie się, skracanie innym życia przez nerwy, ale i przesadne dbanie o siebie, jak gdyby nic oprócz pełnego brzucha i pięknego wyglądu nic się nie liczyło. Jedyny Święty sprowadź nas na ziemię, i daj szanse do nowego życia.
5. Serce moje pełne zatwardziałości i lęku przed śmiercią
przyjmij Panie i w swoje błogosławieństwo zamień.
Otwórz me oczy na prawdziwe źródło szczęścia życia ludzkiego.
Złącz Jezu źródła nasze, Zbawicielu wybaw,
Mistrzu ratuj.
Matko Łaskawa Kielecka,
trzymająca na swych kolanach Syna Bożego,
„przez wieki chroniłaś to miasto od moru, upadku, ruiny”,
wyproś ocalenie wszystkim,
którzy wezwą pomocy Bożej.
"Chrystus Król" mal. Izabela Borowska
(5.4.2020; 6wlkp Palmowa kazanie pasyjne do cz. 3; CK Katedra)